sobota, lipca 14, 2012

Pogoda na książkę

Ledwie co przeczytałam Pogodę dla bogaczy i spadła na mnie zupełnie niezapowiedziana i jeszcze mniej oczekiwana podwyżka pensji. To dopiero... Z czułością pogłaskałam tomisko Shawa. Trochę wiedziona wyrzutami sumienia, bo choć książkę czytało się dobrze to jednak trudno mówić o konkurencji dla Młodych lwów i może ta lejąca się strumieniami whisky (zdecydowanie złe doświadczenia!) jakoś mnie nie przekonała. Za to frapujący jest ten zimny obiektywizm Irwina Shawa w opisywaniu charakterów i równie ciekawy ten świat powojenny amerykańskiego społeczeństwa kapitalizmu. 

Ps. Zupełnie możliwe, że pieniądze szczęścia nie dają, za to ich wydawanie to już zupełnie inna sprawa. A po wczorajszej podwyżce dzisiaj zupełnie odprężona sobota: śniadanie w kawiarni, targ, dobry ser i cydr w torbie. To słońce to deszcz i człowiek zapomniawszy o parasolu porusza się po mieście od sklepu do sklepu: pogoda w sam raz dla bogaczy.