czwartek, czerwca 07, 2012

Gretkowska z morałem

Odkładam po przeczytaniu Agenta, ostatnią powieść (jeśli chodzi o strukturę wątku raczej opowiadanie) Manueli Gretkowskiej. A. późnym wieczorem próbuje zagaić rozmowę, chociaż obydwoje jesteśmy padnięci i to już w środku tygodnia. Pyta, jak tam lektura mi sie podobała. Odpowiadam:
- A wiesz, skoro pytasz to powiem Ci, że książka ta jest zwłaszcza dla mężczyzn żonatych wielce pouczająca!
- Taaaa?
- Aha. W skrócie to wygląda tak: Zdrada żony (zwłaszcza takiej dobrej i wyrozumiałej jak ja) nie ujdzie Ci na sucho. Jak wszystko wyjdzie na jaw - a tak będzie prędzej czy później (w książce Gretkowskiej wyszło po niespełna 200 stronach) to padniesz trupem i tyle. Czyli nie kombinuj i dobrej nocy życzę.
Tyle na temat Agenta bo na więcej jakoś brak mi (książce?) fantazji.